niedziela, 29 lipca 2018

Logika dyskusji

lipca 29, 2018
Dodaj napis



Krótko o logice dyskusji - która tak baaardzo szwankuje u tych "zdrowych" NT ... tam gdzie to emocje rządzą ciałem. Czasem ręce mi opadają - i wiecie - nie chodzi tu o moje literale rozumienie frazesów ... tylko o zwykłą manipulację jaką często NT stosują... choćby ad.1 & ad.2. Mdli mnie normalnie.



poniedziałek, 23 lipca 2018

Not enough disc space .... czyli jak u mnie działa złość i agresja

lipca 23, 2018




Dzień dobry


Tekst powstaje na spontanie - po pewnych zajściach w życiu osobistym. Życie osobiste ma to do siebie, że czasami lubi podnieść nam ciśnienie. I tak właśnie stało się tym razem. Pojawiła się złość i agresja.

Koncepcja napisania przyszła mi do głowy, ponieważ wspomniała mi się pewna dyskusja na forum dla ZA. Padło tam pytane dotyczące, co zrobić ze wspomnianą złością. Mój wiek oraz lata doświadczeń wszakże nie pozwoliły mi eksplodować - to stłumiłem pierwszy gniew. Efekt był taki, że po krótkim relatywnie czasie się tak przeciążyłem - że poszedłem spać. I to n]e pomogło. Obudzony dalej byłem wkurzony i zły. Lawina myśli co by było gdyba etc etc

I co zrobiłem?

Tak na marginesie napiszę, że pół zawodowo zajmuję się fotografią - zdarza mi się co jakiś czas zarobić - przynajmniej z tego obecnie finansuje to nietanie hobby. Fotografuje relatywnie dużo - na dysku kompa obecnie mam dosłownie ponad 100 tys. zdjęć - gdzie też backup'uje te ważniejsze zdjęcia gdzieś tam. Z racji tego, że łatwo się przeciążam, to masę rzeczy przekładam i odkładam. Tak samo ogarnięcie i przebranie fotografii. I tak właśnie przyszła taka chwila - że zgrywając z karty SD nowe dzieła pojawił się "ulubiony" komunikat Not enough disk space to write (..) . Pomyślałem No jak to ..mam przecież taki duuuży dysk ? . Faktycznie. 8MB zostało. Na 1TB. Same zdjęcia.



Złość spowodowała to, że zabrałem się do przebierania zdjęć.



I co w tym dziwnego? To że spędziłem 8h na przeglądaniu dwóch lat zdjęć - odzyskałem 200GB miejsca wrzucając mniej ważne fotografie w chmurę - czy też odnajdując  RAW'y do skasowania (bo JPEGi są już zrobione), czy też jakieś pliki projektów. Przez grube miesiące nie potrafiłem tego zrobić. Zdjęcia na szczęście mam ładnie datami posortowane - jednakże potrzeba było bodźca złości aby ruszyć z miejsca, i to wszystko przejrzeć. Nie myśleć, a działać. Bardzo długo uczę się tej koncepcji - aby nie mielić tematu mózgiem na poziomie intelektualnym - tylko dać się ponieść emocjom. Tj tej pierwszej myśli która się pojawia. Iść w prawo czy w lewo. Nie odkładać i przekładać decyzji, a tym samym działań.


Wielokrotnie od znajomych słyszałem, że jak są nabuzowani to sprzątają dom - teraz ja padłem tego ofiarą. Posprzątałem komputer :P


dziękuję za uwagę.
M.




piątek, 20 lipca 2018

Time is an illusion ...

lipca 20, 2018



"Time is an illusion ... lunch time doubly so"

Czyli czas to iluzja - w przypadku człowieka w spektrum sprawa się miewa jeszcze bardziej dziwnie.

Pomijając fakt, że czas dla fizyka czas ma zupełnie inny sens niż dla przeciętnego zjadacza chleba - nie jest on stały, upływa nieliniowo i zależnie gdzie w polu grawitacyjnym się znajdujemy czy też z jaką prędkością się poruszamy - , oraz wygląda na to, że jest to wymysł cywilizacyjny - tak abyśmy mogli planować i kontrolować nasze życie. Upraszczając - to czas prawdopodobnie jest wartością wtórną - powstałą na skutek operacji matematycznych na elementarnych wartościach fizycznych. Błędem z dużym prawdopodobieństwem jest również to, że nadaliśmy mu jednowymiarową strukturę. Innymi słowy nie znamy do końca jego natury..czasu nam tylko ubywa. Czas przemija bezpowrotnie - jednakże w fantastyce naukowej od dawna jest ujarzmiony - nawet jak brzmieć może to racjonalnie w powieści, że podróże w czasie są możliwe - to autor na pewno bardzo uogólnił obecną naukę, po czym wyciągnął pasujące wnioski. Ale dość o tej przecież jakże nudnej fizyce....

Piszę ten post z perspektywy osoby która musi sobie radzić z pewnymi problemami związanymi z upływem czasu. O ile czuje upływ minut...godzin (bo pora dnia się zmienia).. to dni już zlewają się w jedną całość. Są oczywiście przypadki gdzie nie ma problemu określić co było kilka dni temu - ale zajmuję to chwilę - niejednokrotnie NT też muszą się zastanowić - jednakże jaki jest dzień tygodnia to nigdy nie wiem. Jak jest data tak samo - mylą mi się miesiące i lata. Aczkolwiek da się z tym funkcjonować - mniej lub lepiej - patrząc na aspekty powyżej, to nie odczuwam jednak nadal większego problemu.


Kłopot zaczyna się wówczas kiedy wchodzą w grę relacji z innymi ludźmi. I to poważny. Części rzeczy musiałem się długo uczyć, gdzie są też obszary gdzie nie czuję się zbyt dobrze.


Okres liceum był ciężki dla mnie  z wielu powodów - a kontynuując wątek czasu szczególnie.

Nigdy nie pamiętałem co na kiedy zadane przez to , że "o, ten dzień już dzisiaj?"
Bywało tak, że przychodząc do kolegi na komputer - nie miałem w głowie poczucia ile czasu zleciało - wiadomo, że dla osób NT komputer to też pożeracz czasu - ale dodatkowo nie czułem również, że mógłbym to ja już sobie iść. Wątek z tym związany jest naprawdę obszerny w moim życiu. Nigdy nie wiem kiedy jest ten moment kiedy mam zakończyć spotkanie - skutkowało to np. randką która trwała 13h ... ale nikt nie narzekał w tym przypadku:P 

Problemem jest jednak to - że mając powiedzmy z kimś bliższą relację - mogę minąć dni ..tygodnie - i słyszę po ran n-ty "odzywasz się jak gdyby nigdy nic ... " hmm - w zasadzie nigdy nie wiem co odpowiedzieć. Mam też znajomości takie, ze kontakt fizyczny jest ograniczony z powodu innych czynników - i jakiś czas temu spotkałem kolegę z którym notabene nie widziałem się ponad 15lat. Po przypadkowym spotkaniu ugadaliśmy się na piwo i na koniec usłyszałem zdanie - "To fascynujące, że nie widzieliśmy się tyle czasu a rozmawia się nam jakbyśmy się widzieli wczoraj ..."


Komplementy w podobnym tonie wiele razy słyszałem. Nie dość, że pamiętam fakty sprzed lat to jeszcze dobrze się rozmawia - gdzie być może przez to, że jakoś ten czas po tygodniach zlewa mi się w jedność, to sztucznie się nie usztywniam  z tytułu "przecież to obcy człowiek ponieważ niewidziałem go 10lat". Taka tylko to hipoteza.



Problemem jest dalekosiężne planowanie - sprawia mi to problem. Jak jest dużo spraw to karteczki nie pomagają - bo o nich o ironio ...  ZAPOMINAM !!! :D Jak ktoś kto mi ciągle głowę suszy i przypomina - to mnie irytuje, gdzie zdaje sobie sprawę, że tak chyba być musi.


Ubiegając pewne skojarzenia  - osoby w ASD chorują na depresję - sam miałem dwa razy zdiagnozowaną - polecam rzucić okiem na link :


https://pl.wikipedia.org/wiki/Derealizacja


z tego wszystkiego tam pasuje tylko :



  • wrażenie braku poczucia czasu,
  • odczucie nierealności bądź sztuczności świata

Gdzie to drugie może być podyktowane pasją jaką jest matematyka z fizyką -  oraz chęć do do głębnego analizowania otaczającego świata poprzez rozbijanie każdego "problemu" na elementarne składowe.

  • spadek motywacji,
  • spadek koncentracji,

Spadek koncentracji i motywacji następuje zawsze po przeciążeniu sensorycznym. Są dni gdzie jestem zmotywowany i skoncentrowany - gdzie i też słyszałem diagnozę CHAD. Jak i wiele innych. Ale o diagnozach to kiedy indziej.


na zakończenie polecam książkę, oraz film pt. "Autostopem przez galaktykę"



Stąd też jest tytułowy cytat. Film to komedia SF w stylu angielskim. Istny majstersztyk.


M.







sobota, 14 lipca 2018

Ukryte terapie ....

lipca 14, 2018


Miało być Ukryte znaczenia... taki clickbait mi wyszedł :D Zdjęcie cytrusów przez przypadek ;P

To nie jest tak, że osoby z ASD-ZA nie rozumieją sensu przekazu w metaforach, aluzjach i innych środkach gdzie jest on ukryty. Tak jak od dłuższego czasu przeszukuje internety pod kątem ASD-ZA, to na wszystkich stronach wszelakich ośrodków zajmujących się tematem ASD-ZA napisane jest , że nie rozumiemy ukrytych form przekazu. I to jest napisane w takiej formie, że się nigdy ich nie zrozumiemy.


Tak - takie mam odczucia. W tej animacji jest ukryte przesłanie - jak bym nie rozumiał to powinna tam być animacja małego kotka - ponieważ właśnie zdjęć kotów jest najwięcej w całych internetach.

Wracając do rozkminy - uważam, że nie rozumiemy ukrytego przekazu za pierwszym razem jak słyszymy je pierwszy raz ! O ile w większości osób z ZA nie ma upośledzenia umysłowego - w całej grupie ludzi z ZA iloraz inteligencji rozkłada się można rzec w miarę podobnie co u ludzi NT, to problem u ZA leży gdzieś indziej. Rzecz w tym, że ludzie z ZA myślą głównie obrazowo. Co to znaczy? To znaczy, że jeżeli ktoś na mówi "staje cały dzień na głowię aby rozwiązań to zadanie" to w pierwszej sekundzie widzę jak osoba która to mówi stoi na głowie - a później dochodzę do tego, że stanie na głowię jest trudne i męczące,  i dociera do mnie że ktoś ma problem z rozwiązaniem zadania... bo jest trudne i męczące. Dzieje się to w ułamkach sekund. Pierwsza interpretacja jest dosłowna. Później przychodzi analiza sytuacji i przypasowanie najbardziej trafnej wersji. Problem pojawia się, jak jest wiele ukrytych znaczeń w zdaniu i powstaje mnogość rozwiązań - myślę, że dlatego ASD omijają poezję - zwłaszcza, że styczność z nią mamy będąc na początku swojej edukacji - gdzie mało wiemy.

Ja osobiście mam jeszcze pewne zachowanie które ludzie wokół raczej uważają za wadę - biorąc powyższe zdanie wypowiadane przez kogoś - "staje cały dzień na głowię aby rozwiązań to zadanie" -  zdarza mi się parsknąć śmiechem. Tak! zdecydowanie wydaję mi się to zabawne, bo wyobrażenie które przychodzi w pierwszej chwili często jest dla mnie zabawne i absurdalne do sytuacji:) I się po prostu śmieję... gdzie czasem bywa poważny temat i śmiech może być niewskazany.

Rzecz w tym, że jak za pierwszym razem nie zrozumiemy przekazu - bo weźmiemy go dosłownie - to później się nauczymy -  i go rozumiemy. Tak uczymy się. Zapamiętujemy tak samo jak NT. Każdy człowiek NT musiał się tego nauczyć - jak za pierwszym razem słyszał to zdanie, to tak samo miał chwilową rozkminę. Nie mniej jednak nie będzie już później widział kogoś stającego na głowie aby rozwiązać zadanie ...

Oczywiście muszę zaznaczyć , że piszę z perspektywy osoby dorosłej - czy to coś zmienia? Myślę, że to kwestia zasobów wiedzy, tak aby móc coś wygrzebać z pamięci, oraz inteligencji - czyli umiejętność połączenia faktów. Powszechnie uważa się, że większość ludzi z ZA którzy są wysoce inteligentni maskują się w społeczeństwie, ponieważ braki wynikające ze spektrum nadrabiają pracą mózgu:)

Do omówienia pozostaje jeszcze kwestia myślenia obrazami pozostaje - co to znaczy? To już kiedy indziej ;)

eM.

ps:

fragment filmu pt" Temple Grandin"
https://www.filmweb.pl/film/Temple+Grandin







piątek, 13 lipca 2018

Moja super moc aspergerowa

lipca 13, 2018


Dzień dobry

Proszę o odrobinę wyrozumiałości - to sa początk moje pisania i jeszcze dalej sobie w głowie układam co i o czym można pisać. Mam mnóstwo tematów jako szkice i trzeba poczekać aż będę gotowy je opublikować - póki co dojrzewają w poczekalni.

Dziś natomiast naszła mnie myśl - a nawet mowiąc dosadnej to naszło mnie przemyślenie z wnioskiem. Jak większość ludzi zapewne słyszała i wie - ludziom z zespołem Aspergera przypisuję się supermoce - normalnie jest to wymagane - niestety literatura cała nie zostawia suchej nitki na tej tezie. Ludzi wysoko funkcjonujących i genialnych jest równie mało co w towarzystwie neurotypowych (tych normalnych... których jest statystycznie więcej).

Myśl dzisiejsza dotyczyła tego co u mnie jest tą super mocą. Ktoś stojący z boku by powiedział, że jest tego wiele - ale co ja uważam za swoją super moc?

Otóż swoista hiperpamięć do zdjęć i miejsc .. i w pewnym sensie to twarzy. Z tymi twarzami to jest całkiem ciekawe - zdarza mi się nie rozpoznawać ludzi na ulicy (tj "nie pamiętam kto to") tylko, że wówczas muszę być napewno w stanie przebodźcowanym (o co naprawdę u mnie nie trudno - ponieważ dzwięki, tłumy, zapachy i światło ostre zwykle powodują taki stan) - to potrafię zapamietać raz widzianą twarz na lata.

Przeglądając zdjęcia w internecie - jakieś budynki w miastach, miejsca w parkach, scieżki w górach - często widuję je gdzieś ponownie - i nie czytająć opisów wiem gdzie to jest (bo już to widziałem).

Swego czasu szukając m.in. akceptacji oraz swojej połówki korzystałem z portalu sympatia.pl - to do dziś widuję te dziewczyny które tam miały swoje profile - w pierwszej sekundzie nie wiem skąd kogoś kojarzę - ale zwykle sobie przypomnę.

A czasy liceum i nieco podstawówki - to w zasadzie film. Mało kto z moich rówieśników coś pamięta. Jak opowiadam to co poniektórym się cos przypomni.


Ponadto z większych moich zdolności - to matematyka. W szczególności geometria i analiza mat. Jak widzę tzw. sens geometryczny pojmuję w lot, przy zupełnym niezrozumieniu dlaczego inni tego nie kumają - ale ten wątek to jest na osobny wpis. Czy też pewna subtelna fascynacja liczbami pierwszymi. Natomiast prawdopodobieństwa i kombinatoryki czuję, że nie jestem w stanie zrozumieć.


Dziękuję za uwagę
eM.

ps: polecam to wideo dla osób raczkujących w temacie ASD